Czy zjawisko samodzielnego zaspokajania potrzeb prawnych wpływa na wielkość popytu na usługi prawnicze? Czy prawnicy, szczególnie zajmujący się prostymi, powtarzalnymi sprawami i oferujący szeroki zakres usług, powinni szukać nowych źródeł przychodów?
Zwróciła ostatnio moją uwagę informacja ABA Journal o zamykaniu wydziałów oraz o przewidywanych masowych zwolnieniach profesorów wykładających na uczelniach prawniczych.
Ilość kandydatów na studia prawnicze jest w USA najniższa od 30 lat i wynosi 53-54 tys. osób, w porównaniu do 100 tys. w 2004 roku. Tylko od 2010 roku spadek ilości zainteresowanych wyniósł 38%. Dla porównania, w Polsce liczba studentów studiów prawniczych utrzymuje się od wielu lat na podobnym poziomie (dane uzyskane z GUS).
To istotny spadek zainteresowania studiami prawniczymi – w Polsce tłumaczylibyśmy to niżem demograficznym. W USA niżu demograficznego jednak nie ma – zjawisko tłumaczy się raczej tym, że zawód prawnika jest postrzegany jako coraz mniej atrakcyjny. Dlaczego?
Rzeczywiście, ilość zatrudnionych w sektorze usług prawniczych w USA spadła w ostatnich latach znacznie. Uzasadnia się to spowolnieniem gospodarczym, które jest zjawiskiem przejściowym, ale także bardziej fundamentalnymi zmianami, które na zawsze zmienią nasz sektor, również w Polsce. Zmiany te związane są (między innymi) z rozwojem narzędzi i technologii, które umożliwiają potencjalnym klientom zaspokajać podstawowe potrzeby prawne we własnym zakresie.
Opisywane tutaj zjawisko dotyczy głównie spraw prowadzonych przez osoby indywidualne, nie prowadzące działalności gospodarczej oraz przez małych przedsiębiorców – a więc segment rynku szczególnie wrażliwy na ceny. W przypadku obsługi prawnej średnich i dużych przedsiębiorców zmiany technologiczne umożliwiają przede wszystkim poprawę efektywności pracy prawników – a więc możliwość wykonywania większej ilości pracy przy mniejszych zatrudnieniu lub przy mniejszych kosztach osobowych.
Do przykładowych, znanych już w Polsce narzędzi i technologii, które w istotny sposób mogą ograniczyć popyt na usługi prawnicze ze strony klientów indywidualnych i małych przedsiębiorców zaliczam między innymi: (1) możliwość dotarcia do zaawansowanej wiedzy prawniczej dzięki wyszukiwarkom internetowym, (2) powstawanie portali wiedzy zawierających narzędzia do opracowywania dokumentów i gotowe formularze, (3) świadczenie pomocy prawnej przez administrację publiczną (np. bazy orzeczeń, e-administracja, poradniki, infolinie itp.).
Czy przepowiadane zaledwie kilka lat temu przez Richarda Susskinda zjawisko spadku popytu na usługi prawne wynikającego ze zmian technologicznych i społecznych staje się faktem? Tego nie wiemy – nie ma bowiem wiarygodnych statystyk pozwalających na wyciągnięcie takiego wniosku.
Prowadzę dziesiątki rozmów z partnerami kancelarii prawnych, którzy coraz częściej potwierdzają, że w portfelu usług zachodzą istotne, niekorzystne zmiany. W kancelariach zajmujących się obsługą średniego i dużego biznesu (który jest gotowy wydawać pieniądze na pomoc prawną) problemy ze wzrostem wynikają z rosnącej konkurencji (również w zakresie cen) oraz spowolnienia gospodarczego. Natomiast w kancelariach obsługujących małych przedsiębiorców i klientów indywidualnych widać wyraźnie, że ich klienci uzyskali dzięki nowym technologiom alternatywę dla zatrudniania prawników. Jeden z Partnerów stwierdził ostatnio, że jego klienci coraz częściej korzystają ze źródeł internetowych, samodzielnie opracowują projekty dokumentów i pism procesowych i “proszą mnie jedynie o ich sprawdzenie”. Sam odebrałem ostatnio telefon od kolegi – informatyka, który opracował dokumentację dość trudnej sprawy podatkowej prowadzonej przed NSA. Pytał mnie, czy nie znam doradcy podatkowego, który “przystawi pieczątkę”.
Bardzo interesuje mnie dynamika popytu na usługi prawnicze w Polsce a szczególnie zmiany w strukturze tego popytu. Niestety – nie dotarłem do “twardych” danych na ten temat (istniejące dotyczą jedynie rosnącej podaży usług). Próbowałem uzyskać informację w GUS (prosiłem o wolumen sprzedaży w sektorze w ostatnich latach). Niestety GUS łączy usługi prawnicze z innymi rodzajami usług a jego pracownicy rozkładają bezradnie ręce… Informacje z rankingu Rzeczpospolitej też nie są miarodajne, ponieważ pokazują wyniki tylko nielicznych kancelarii należących do segmentu “dużych”. Przeprowadziłem ostatnio analizę wyników finansowych kilkudziesięciu kancelarii publikujących dane w KRSie, a mających siedzibę w 4 dużych polskich miastach – wyniki analizy ciekawe, nie pozwalają jednak na jednoznaczne potwierdzenie jak wyglądają zmiany popytu na usługi prawnicze (z mojej analizy wynika, że choć jest wiele kancelarii odnotowujących wzrost przychodów, to średnia dynamika przychodów dla kilkudziesięciu podmiotów waha się w granicach 0-1%).
Z braku polskich danych zaglądnąłem do amerykańskich analiz dotyczących popytu na usługi prawne. Jeżeli spojrzymy za ocean, zobaczymy co prawda spadek ilości zatrudnionych w sektorze (proszę zwrócić uwagę na stabilizację wielkości zatrudnienia na kilka lat przed kryzysem), ale obroty sektora jednak, choć niemrawo, rosną. Z drugiej jednak strony widać np. zjawisko rosnącej ilości spraw sądowych, w których strony nie zatrudniają pełnomocników. Rozwija się również rynek płatnych i nieodpłatnych narzędzi do samodzielnego rozwiązywania problemów prawnych. Osoby występujące samodzielnie przed sądami mają dostęp do bogatej oferty portali oferujących porady, formularze, przykłady dokumentów procesowych – taka pomoc oferowana jest zarówno przez podmioty publiczne jak i prywatne przedsiębiorstwa – odpłatnie i nieodpłatnie. Rośnie również oferta portali oferujących “zautomatyzowane” doradztwo prawne w różnych obszarach prawa (zob. np. serwis Nolo.com czy SelfHelpSupport.org).
Czy również w Polsce rośnie skala zjawiska samopomocy prawnej? Z pewnością tak. Mogę potwierdzić to nie tylko na podstawie rozmów z wieloma partnerami kancelarii prawnych. Widać to również po rosnącej ofercie firm dostarczających narzędzi, “surowców” i “półproduktów” dla osób, pragnących rozwiązać swoje problemy prawne bez pomocy prawnika. Przykłady to portal aptekarski DZP – będący portalem wiedzy dla aptekarzy, forum prawne – samopomocowe forum, na którym ilość postów przekroczyła już 1 mln. wpisów, Krajowa Informacja Podatkowa – infolinia ministerstwa finansów, pozwalająca na szybką konsultację z kompetentnym użytkownikiem, czy SerwisPrawa.pl – portal umożliwiający pobieranie wzorów dokumentów i uzyskiwanie w sposób zautomatyzowany porad prawnych. Przykładów jest oczywiście znacznie więcej.
Czy to zjawisko wpływa negatywnie na sytuację prawników? Prawdopodobnie tak, choć potwierdzenie tej tezy wymagałoby solidnych badań naukowych. Dzisiaj, z braku danych statystycznych pokazujących nie tylko łączne obroty sektora ale także strukturę spraw i jej zmienność, pozostajemy w sferze domysłów. Warto pamiętać również, że dostępność narzędzi do samodzielnego rozwiązywania problemów prawnych to nie jedyny czynnik oddziałujący na popyt na usługi prawnicze – w badaniu należałoby wziąć pod uwagę wpływ spowolnienia gospodarczego, zmiany w świadomości prawnej potencjalnych klientów, aktywność marketingową kancelarii itd. Ja zakładam, że trend ten dynamicznie się rozwija.
Czy trend ten będzie się utrzymywał? Uważam że tak – narzędzia informatyczne będą umożliwiać rozwiązywanie coraz bardziej złożonych problemów prawnych, jakość technologii pozwalających na samopomoc będzie rosła w tempie geometrycznym. Przy rosnącej konkurencji musi to oznaczać znaczne pogorszenie sytuacji ekonomicznej prawników, przede wszystkim tych, którzy zajmują się tego typu sprawami.
Jakie wnioski powinni wyciągnąć prawnicy oferujący usługi narażone na opisywane zjawisko? Powinni stworzyć strategię rozwoju która zakłada jedno z trzech rozwiązań (może ktoś podrzuci inne pomysły):
- stać się aktywnym twórcą opisywanych rozwiązań (tak jak DZP, który tworząc portal aptekarski uzyskał również dostęp do nowego rynku małych klientów, którzy wcześniej znajdowali się poza obszarem zainteresowań),
- wybrać strategię specjalizacji merytorycznej, branżowej czy innej specjalizacji umożliwiającej dalszy rozwój dzięki lepszemu zaspokajaniu potrzeb coraz bardziej wymagającego klienta. Taka strategia jest dziś jeszcze stosunkowo łatwa w realizacji, ponieważ na rynku usług prawniczych znajduje się wiele niezagospodarowanych nisz,
- wybrać strategię wyjścia z sektora albo częściowego wyjścia poza typowe usługi prawnicze – dywersyfikując działalność i rozszerzając portfel usług np. o doradztwo biznesowe, obsługę niektórych procesów biznesowych (np. zarządzania ryzykiem), pozyskiwanie funduszy itd.
Dodaj komentarz