Czytam dzisiaj w artykule w Gazecie Wyborczej treść ogłoszenia, które w 2007 roku zamieścił Warren Buffet, gdy poszukiwał swojego następcy. Jak ulał pasuje do naszego, prawniczego świata:
“Zamierzam zatrudnić młodszą osobę z potencjałem do zarządzania bardzo dużym portfelem. Będziemy rozważali kilku kandydatów, ale wybór właściwego nie będzie łatwym zadaniem. Problemem nie jest oczywiście znalezienie mądrych ludzi, a wśród nich osób z doskonałym doświadczeniem. Jednak na dłuższą metę w inwestycjach liczy się coś o wiele bardziej ważnego niż mózg i wynik. (…) Będziemy zatem potrzebować kogoś o genetycznej zdolności rozpoznawania i unikania poważnego ryzyka, w tym takiego, z którym nie zmierzyliśmy się do tej pory. (…) Temperament jest również istotny. Niezależne myślenie, stabilność emocjonalna oraz głębokie zrozumienie zachowań ludzi i firm są kluczowe w inwestycjach długoterminowych. Widziałem wielu mądrych ludzi, którym brakło tych cech”.
I na podstawie takich cech wybrano 39-latka, który będzie zarządzał aktywami wartymi ok. 300 mld dolarów.
Jeden ze współpracowników Buffeta mówi o nim: “- Wiem, że wybierając menedżerów, kieruje się przede wszystkim charakterem. Oznacza to, że kandydat musi wyznawać określone wartości – opowiada Bacon. – Na drugim miejscu są zawodowe umiejętności i doświadczenie, a na trzecim chemia, czyli zdolność nawiązywania i utrzymywania relacji. Jestem prawie pewien, że Combs został prześwietlony właśnie pod tymi względami.”
Święte słowa.
Dodaj komentarz